Hej!
Och, jak się cieszę, że wreszcie mogę napisać coś na blogu. Oczywiście, że wcześniej miałam czas, bo przecież tyle dni wolnych, no ale nie miałam humoru. Dzisiaj jest, pojawił się. Może to przez Sylwestra. Nowy Rok. Nowe postanowienia. Nie wiem.
Przez ostatnie dni dużo się u nas działo...
Jeszcze w szkolne dni, a dokładnie 10 XII przeziębiłam się, więc nie poszłam do szkoły. W popołudniowej porze dnia przyszła do mnie moja przyjaciółka Ola, by dać mi lekcje. Niestety Messi musiał akurat wtedy wybiec na ulicę do Oli...Nie wiem którędy, może przeskoczył, nie pamiętam. Zobaczyłam w oknie Olę, która krzyczy.! Natalia- Messi został potrącony! O nie... Jak już wspominałam byłam chora, ale co mi tam. Wybiegłam w zimę na dwór bez kurtki, jedynie założyłam buty, Było już ciemno. Gdy stałam na ulicy, pytam się Oli gdzie on jest, powiedziała, że leży na środku. Odwróciłyśmy się, nie ma go! Wstał i przeszedł na chodnik(obok płotu). Zobaczyłam co mu jest, krew leciała mu z nosa, łapka jakaś dziwna. Wzięłam go na ręcę i siuu do domu. Krew płynie mu po podłodze. Krzyczę mamo zrób coś! Brat (25lat) zadzwonił do naszego wiejskiego weterynarza, opowiedział mu sytuację i zalecił jechać do miasta do weterynarza na prześwietlenie.Poczekaliśmy chwilę, daliśmy Mesiakowi odetchnąć, się napić i STOP. Krew już nie leciała. Messi mógł chodzić, szwędał się po pokojach, poszedł spać. Mama mówiła, że nie ma potrzeby by jechac do miasta. No dobrze, Tak zostało. Parę dni później Messi jeszcze był w szoku, ale normalnie biegał, miał apetyt. Tak jest do dziś :) Odniósł jedno obrażenie, mianowicie obdarcie na pysku, którego już nie widać :) Ah, bałam się, że stracę drugiego psa, przez samochód!!! ;[
Teraz Messi jest w domu, wychodzę z nim na spacery. Sądzę, że tak zostanie do wiosny, kiedy to poproszę tatę by zrobił dla niego ogrodzenie, bo tak być nie może..
Teraz jak święta?
Kiedyś były fajniejsze, powiem tylko tyle, była inna atmosfera i w ogóle.
A Mikołaj? Dostałam piłkę do siatkówki ;), nową, bo tamtą Messi mi pogryzł...:D , ochraniacze na kolana do gry w siatkówkę, 2 ramki na zdjęcia, długopis, masło orzechowe <3 Haha, książkę Zaklinacz Psów, notes i kalendarz na 2013.. A Messi? Duży gryzak, średni gryzak, mały gryzak...pałeczkę, paszteciki i obrożę! ;D Którą ukaże Wam na zdjęciach ;)
Dzisiaj Sylwester, spędzam go w domu, chyba z TVP, z Messim , mamą i tatą i chyba siostrą ;d ok temu były u mnie koleżanki, w tym jednak trochę odmiennie ;P Już 2 I do szkoły..;( No niestety. Na szczęście już niedługo ferie!! ♥
a Mam dla Was pytanie ;o Jaki szkolny przedmiot najbardziej lubicie? Ja bardzo lubię geografię, przeszłam jak na razie do etapu rejonowego w Konkursie Wojewódzkim z Geografii i teraz ciągle się uczę, nie jest to dla mnie obowiązkiem, lecz czystą przyjemnością poznawać świat. Drugi etap ma ok. 10 lutego chyba..:D Trzymajcie za mnie kciuki, tak bardzo chcę przejść. Mam jeszcze czas w III klasie,ale co tam! ;d
Zdjęć teraz za bardzo nie robię, więc nie gniewajcie się, że są takie byle jakie ;P
Hahah co za fota!! Oszołom z Messiego < :
Oczywiście musiałam użyć flesza ;D
Ach♥ no i zdjęcie z lata!! Te ciepłe, radosne dni!! :))
Chciałabym Wam życzyć jeszcze wesołego, radosnego, lepszego od tego 2013 roku, byście byli optymistami i zawsze mieli czas dla swoich czworonożnych przyjaciół :) ii tych dwunożnych też :D
poniedziałek, 31 grudnia 2012
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Coś się kończy, coś zaczyna...
Hej :)
Jestem przeziębiona, nie poszłam dziś do szkoły...
Ah. Muszę Was poinformować o bardzo przykrym wydarzeniu, które stało się tydzień temu w sobotę :(
Moj młodszy pies wpadł pod koła samochodu.....na bardzo ruchliwej drodze. Nie przeżył. Kiedy dowiedziałam się o tym, byłam u cioci, mój brat zadzwonił i powiedział o Kokosku. Płakałam! No bo jak tu nie uronić łez !! :( Był malutki, miał 7 miesięcy. Już powoli próbuje się odstrząsnąć od tej wiadomości. Staram się stworzyć większe bezpieczeństwo dla Messiego. Trzeba go uchronić przed drogą. Niestety czasem jest to bardzo trudne. ,,Skok przez płot'' po prostu :/
Zawsze będę Cię kochać Koks! Kiedyś się znów spotkamy :-) ♥
Jestem przeziębiona, nie poszłam dziś do szkoły...
Ah. Muszę Was poinformować o bardzo przykrym wydarzeniu, które stało się tydzień temu w sobotę :(
Moj młodszy pies wpadł pod koła samochodu.....na bardzo ruchliwej drodze. Nie przeżył. Kiedy dowiedziałam się o tym, byłam u cioci, mój brat zadzwonił i powiedział o Kokosku. Płakałam! No bo jak tu nie uronić łez !! :( Był malutki, miał 7 miesięcy. Już powoli próbuje się odstrząsnąć od tej wiadomości. Staram się stworzyć większe bezpieczeństwo dla Messiego. Trzeba go uchronić przed drogą. Niestety czasem jest to bardzo trudne. ,,Skok przez płot'' po prostu :/
Zawsze będę Cię kochać Koks! Kiedyś się znów spotkamy :-) ♥
Tutaj na filmiku, zabawa Messiego, Kokoska[*] i Agli( sąsiadki)
Subskrybuj:
Posty (Atom)